Wygląda na to, że
muszę zrobić wkrótce mały remanent w kolekcji skarpetek. W każdej restauracji
japońskiej z prawdziwego zdarzenia zdejmuje się buty i siada po turecku przy
niskim stoliku. Tak, dokładnie tak jak na filmach. Tyle, że na filmach robią to
samuraje i gejsze w tradycyjnych strojach w trakcie kwitnienia wiśni w Kyoto. A
my jesteśmy w Tokio. I idziemy na kolację służbową. I widzisz jak szef szefa
szefów pokornie zdejmuje buty i wierci się w siadzie po turecku w swoim szytym
na miarę garniturze od Hermesa. A Ty 50% swojej uwagi poświęcasz na taki wybór
pozycji siedzenia w spódnicy, aby nie pokazać majtek całemu światu.
Odpowiedzią na kłopoty z bielizną może być metoda Catherine Tramell z Basic Instinct. ;)
OdpowiedzUsuń