Z uwagi na specyfikę mojej pracy, na codzień przebywam z osobami, jakby to powiedzieć..., mało rozrywkowymi. Profil typu "To ja się zamknę w szafie i zrobię ten interesujący raport".
Wydawało mi się, że mój japoński team realizuje 200% normy w tej materii, ale jakże się pomyliłam! Jeden z chłopaczków na pytanie co lubi robić po pracy wypalił "pić alkohol!". Na początku myślałam, że to żart, ale dzisiaj powiedział, że nie może się doczekać wieczoru, żeby napić się piwa i sake i "lamu" ( patrz post o wymowie Japończyków). Że wczoraj nie pił, bo żonę w ciąży musiał zawieźć do szpitala, więc dzisiaj napije się podwójnie! I niech mi teraz mąż powie, że to ja jestem alkoholiczką:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTu alkoholikiem jest kazdy, kazdy pije po pracy, a jak nie pije to zacznie... Mi zajelo to kilka miesiecy, Jacquie moze z rok, Chou-san trzymala sie dzielnie - chyba ze dwa lata... Moze Tobie sie uda ;) (A ja zamiast robic moje tlumaczonko, siedze i czytam Twojego bloga... -.-)
OdpowiedzUsuń