Mówią, że czas to pieniądz. W Japonii czas to musi być cała góra pieniędzy!
Nieformalne wyjście na piwo po pracy kończy się punktualnie o umówionej
godzinie krótkim speechem organizatora i oklaskami reszty grupy. Spotkanie
biznesowe od 15 do 16 trwa dokładnie do 16. Jedyny margines błędu to 59 sekund
przed i po godz. 16.00.00 czasu atomowego. Kiedy ja wparowuje do biura o 9.01,
cały zespół już siedzi grzecznie przy biureczkach z zaparzoną zieloną herbatką
i od co najmniej minuty pracuje pełną parą. Oj, to będzie ciężka szkoła życia
dla mnie i mojego hiszpańskiego postrzegania czasu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz