Mogłoby się wydawać, że tylko w Chinach jest nadzatrudnienie. W Japonii okazuje się, że też jest - zwłaszcza w metrze. Oprócz pana motorniczego, jest na każdej stacji pan peronowy a do tego w ostatnim wagonie pociągu siedzi pan pilnujący... no właśnie... czego? Wygląda on mniej więcej tak:
Ma białe rękawiczki, czasem wychodzi na peron, świeci latareczką, wykonuje różne gesty a la stewardessa. A jak pociąg rusza to on wystaje i patrzy...
Przecież u nas w pociągach podmiejskich też jest taki pan lub pani, także ma latarkę, ma też krótkofalówkę. Tylko rękawiczek białych nie ma.
OdpowiedzUsuńTen pan pokazuje pociągowi, w którą stronę ma jechać ;)
OdpowiedzUsuń