środa, 19 marca 2014

Jeśli szef to bóg, to szef szefa to kto?

Scenka rodzajowa nr 587:

Zmieniamy salę konferencyjną. Za godzinę ma do nas dołączyć szef departamentu, czyli szef szefa zespołu, z którym pracuję. Proszę dziewczynkę, która była akurat zalogowana na salowym komputerze, żeby wysłała krótkiego maila do szefa szefa z info o zmianie sali.

Dziewczynka najpierw oddała klawiaturę koledze. Jak kolega się zaśmiał jej w twarz, że ten e-mail i tak wyjdzie z jej konta, to przerażona wzięła klawiaturę z powrotem. Ręce jej się trzęsły...

No i zaczęło się 10-minutowe cyzelowanie maila do szefa szefa o głupiej zmianie sali. Ultra-formalnie, z "Dear", "Please", "Thank you", "Best regards", no i oczywiście z szefem w kopii.

Naprawdę przecierałam oczy i się szczypałam po rękach czy to aby na pewno dzieje się naprawdę...
 A tak btw szef szefa jest expatem i jest mega wyluzowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz