Taksówki w Seulu są śmiesznie tanie (zwłaszcza jak są opłacane przez firmę:))
Za cenę biletu do kina można przeżyć autentyczny rajd przez miasto niczym w filmie "Taxi". Muszę upgradować swoją polisę na życie...
W ogóle trzeba przyznać, że ruch drogowy w Seulu jest całkiem płynny nawet w godzinach szczytu. Cztery pasy w jedną stronę to standard. Jak doliczyć permanentne mijanki na czwartego to można powiedzieć, że jest nawet 8 pasów:)
No i tak oglądam sobie ten Seul z perspektywy taksówki - przypomina trochę Bytom, tyle, że 100 razy większy. Szare budynki bez polotu okraszone tandetnymi neonami. Wszędzie.
Aby do weekendu!
Ty chyba nie przepadasz za Bytomiem, verdad? :)
OdpowiedzUsuńAleż skąd! Myślisz postępowa metropolia, mówisz Bytom!
OdpowiedzUsuń