niedziela, 17 stycznia 2016

Plaża!

Proszsz, tu Wam zaznaczyłam gdzie jest wyspa Bohol:

Wyspa słynie z tzw. Chocolate Hills, które wyglądają tak:

No ładne, ładne, ale plaża czeka a opalenizna sama się nie zrobi! Więc olaliśmy te hillsy (zwłaszcza, że mieliśmy do nich 80km serpentynami) i skupiliśmy się na plaży Anda. W przewodniku opisano ją tak: "Empty white-sand beach, where peace and privacy are the order of the day. If you like to be surrounded by activity you might find Anda a little too chilled"

Dokładnie o to nam chodziło. Mieliśmy bardzo napięty plan na całe 2,5 dnia na miejscu. Robić NIC. Ledwo się wyrobiliśmy!;)

Tu pan mył kurę w morzu a nagi chłopczyk tańczył i śpiewał katolickie piosenki:)
 
Plaża ma generalnie 3km i jest faktycznie pusta! Biały piaseczek, turkusowa woda i palmy. Dokładnie jak w katalogach. Bardzo sporadzycznie jakiś mały hotelik/dom przy plaży, albo taka chatka rybacka:
Miejscówka idealna na AirBnB. Nic tylko wynająć od tego rybaka za 1$ dziennie i wpuszczać tam białych ludzi z pierwszego świata za miliony monet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz