W jednym raporcie Japończycy policzyli w grudniu pewne liczby błędnie, a zarzekali się, że policzyli dobrze. A że liczby wyszły bardzo złe, to zostało to wyeskalowane do szefa szefów i poszła napierdalanka mailowa z bardzo wysokiego C.
W styczniu Japończycy się zorientowali, że jednak w jednej bazie danych był błąd i te "bad news" nie są aż tak bardzo "bad". Koleżka, który opisywał na czym polegał błąd w poprzedniej wersji raportu zakończył swojego maila tak:
"Thank you for the analysis by which we can find our critical data error which should be found by ourselves in advance". Bedzie harakiri, czy nie bedzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz