Próbowaliśmy znaleźć przyzwoita restauracje polecana w przewodniku, ale poddaliśmy się jak czwarta z rzędu już od dawna nie istniała a do losowej strach było wchodzić.
W końcu wieczór niedzielny spędziliśmy w najbardziej
ekskluzywnym barze miasta na dachu 5* hotelu patrząc na zachód słońca w oparach
kolorowych drinków za śmieszne pieniądze.
Jak miasto brzydkie, to dobrze, że chociaż alkohol tani...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz