Przewodnik generalnie bardzo spoko - chlopak z biednej wioski w delcie Mekongu wyrwal sie do Nha Trang (Sopotu Wietnamu przyp. red.) i teraz kazdy dzien spedza w siodle objezdzajac gory pokryte dzungla z ktorych widac morze. Nie najgorzej... Zaprowadzal nas po drodze do baaaardzo lokalnych barow - sanepid by tam mogl sie wykazac, ale jedzenie przepyszne!
Zrobilismy trase Nha Trang - Dalat - Mui Ne w 2 dni. 300 km po serpentynach. Nice.
Wysoko w gorach dzungla a na samym dole stepy. Pomiedzy mijalismy pola kawy, trzciny cukrowej, owocow dragonfruit i owocow nerkowca. A takze niekonczace sie szklarnie z kwiatami i truskawkami.
Opisalabym wiecej o samej trasie, bo byla naprawde cudowna, ale jutro lecimy na kolejny roadtrip, tym razem do Mongolii i trzeba sie wyspac.Niech fotki przemowia! (choc tylko te mierne z telefonu sie uchowaly, bo karta w aparacie byla laskawa zawilgnosc na dobre w dzungli)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz