środa, 25 lutego 2015
Okinawa style
Ostatni wieczów urlopu, chcemy zakończyć z przytupem i
pójść na jakąś fajną japońską kolację. Wchodzimy do knajpki „Okinawa Kitchen”
– kucharz do nas wychodzi i mówi, że jest bardzo sorry, ale już sprzedał całe
jedzenie, które na dzisiaj nagotował i zwyczajnie nie ma co podać. No dobra,
zawijamy się i na odchodne rzucam kurtuazyjne „Maybe tomorrow” (oczywiście
wiedząc, że jutra nie będzie, bo już zjeżdżamy na dobre z tych Alp) a pan się
krzywi i mówi, że chyba jednak maybe Tuesday (czyli 3 dni później). Okinawa
style. Tam trzeba jechać na korpo-detoks!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz