piątek, 20 lutego 2015

Emergency toilet i tree riding



Kontynuując reportaż o ośrodku narciarskim Hakuba... jak już wspominałam jest mało japońsko, na stokach częściej słychać angielski niż japonski, ale... parę rzeczy przypomniało nam w jakim kraju jesteśmy. 

Na przykład, w gondolce jest krótko-falówka just in case jakby coś się zadziało, a jak już się utknie na dobre parę godzin w gondolce, to są worki na „emergency toilet”. Dla kontrastu, niektóre krzesełka nie miały opuszczanych „safety bar’ów” a jechały nad naprawdę wielkimi przepaściami. Pewnie w czasach olimpiady zimowej 1998 nie było to standardem bezpieczeństwa i tak już zostało, tak jak jeszcze 5-10 lat temu jazda w kasku była obciachem a nie standardem.

Poza tym jak na Japonię przystało, cała infrastruktura jest dobrze przemyślana na różne natężenia tłumu. Na przykład w wielu miejscach puszczono dwa wyciągi krzesełkowe równolegle obok siebie. Jak jest mało ludzi, to jeden wyciąg nie pracuje i już. Poza tym na sam szczyt można wjechać z kilku stron góry, więc na samym dole nie ma szczególnych kolejek rano.

Kontekst kulturowy jest taki, że w Japonii nikt nie bierze urlopu. Więc ośrodki narciarskie muszą być przygotowane na przyjęcie zmasowanych tłumów w weekend i płynne przejście na tryb ekonomiczny w ciagu tygodnia. Z resztą Nagano podaje się jako dobry przykład miasta, które gładko wróciło z olimpijskiej metropolii do małego japońskiego miasteczka, gdzie czas płynie wolniej. O Nagano będzie osobny post i postrzeganiu urlopu w Japonii i Korei też:)

Tymczasem jeszcze jedna myśl. Jako zapaleni snowboardziści zaskoczyliśmy się jak dużo udogodnień i atrakcji przewidziano dla tej nielubianej grupy społecznej. W kraju, gdzie podporządkowanie regułom jest zapisane w DNA, stworzono:
- wielki snow-park z mega skoczniami dla pros’ów
- mały snow-park dla beginnersów i takich nielotów jak ja
- specjalne strefy „Tree zone riding” (dozwolone po podpisaniu glejtu, że jak się rozwalę na drzewie to moja wina)
- po zejściu z wyciągu strefa „fitting zone”, gdzie snowboardziści mogą usiąść na dupie i zapiąć sobie snowboard nie przeszkadzając narciarzom

Świecie, ucz się od Japonii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz