czwartek, 18 września 2014

Ryokan

To jest fascynujace jak naród, ktory gloryfikuje prace ponad wszystko, potrafil wyeskalowac czyste lenistwo do poziomu sztuki. Po najpiekniejszych zakatkach Japonii rozsiane sa hotele "ryokan", w ktorych obsluga robi wszystko, aby jedynym wysilkiem gosci bylo podniesienie paleczek do ust. Dodatkowo wiekszosc ryokanow ma wlasne gorace zrodla open-air, tzw. "onsen", ale o tym w osobnym poście.

Paradoksalnie ryokany z reguly maja bardzo skromny, niemal ascetyczny wystroj. Pokoje wylozone sa matkami "tatami", zawieraja niski stolik, pare poduszek do siedzenia i dzbanek herbaty.



 Gdzie jest łóżko? No wiec jak schodzisz na kolacje to pani w miedzyczasie przychodzi i rozsciela materacyki na podlodze. Troche jak na dzialce u Karoliny, a nie w wysokiej klasy hotelu, ale uwierzcie mi, ze nigdy tak dobrze nie spalam w zadnym Sharatonie, Hiltonie czy Hyatt-cie jak dzisiejszej nocy (na dzialce u Karoliny tez nie:P)

A teraz najlepsze: przez caly pobyt goscie paraduja w hotelowych kimonach! Brazowe dla panow, zielone dla pan. Jakie bylo nasze zdziwienie jak zeszlismy na kolacje w naszych strojach smart-casual i zobaczylismy wszystkich w szlafroczkach...


Karolina, mam wniosek racjonalizatorski na Twoja nastepna dzialke:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz