Paradoksalnie ryokany z reguly maja bardzo skromny, niemal ascetyczny wystroj. Pokoje wylozone sa matkami "tatami", zawieraja niski stolik, pare poduszek do siedzenia i dzbanek herbaty.
Gdzie jest łóżko? No wiec jak schodzisz na kolacje to pani w miedzyczasie przychodzi i rozsciela materacyki na podlodze. Troche jak na dzialce u Karoliny, a nie w wysokiej klasy hotelu, ale uwierzcie mi, ze nigdy tak dobrze nie spalam w zadnym Sharatonie, Hiltonie czy Hyatt-cie jak dzisiejszej nocy (na dzialce u Karoliny tez nie:P)
A teraz najlepsze: przez caly pobyt goscie paraduja w hotelowych kimonach! Brazowe dla panow, zielone dla pan. Jakie bylo nasze zdziwienie jak zeszlismy na kolacje w naszych strojach smart-casual i zobaczylismy wszystkich w szlafroczkach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz