Team sie zorientowal, ze do tej pory nie
bylo jeszcze oficjalnej, powitalnej firmowej kolacji dla mnie.
Poszlismy cala grupa do w miare fancy
restauracji z jedzieniem z prowincji Guangjiang, wszystko pyszne, jemy, pijemy
herbatke, po czym szefowa departamentu zamawia piwo dla wszystkich. Nalewamy I nagle
menedzer zespolu wstaje, podnosi kieliszek do gory I mowi glosno do mnie, ze mi
bardzo dziekuje za cala prace, stukamy sie kieliszkami, ja kulturalnie po
dziewczynsku biore lyczka do ust, a ten na stojaco cale piwo wypija do dna.
Siada. Jak to Chinczyk od razu robi sie caly czerwony na twarzy. Oooookeay…
Mijaja dwie minuty, po czym wstaje kolejna
osoba, mowi glosno jak bardzo mi dziekuje za wszystko, stukamy sie kieliszkami i
wypija cale piwo duszkiem do dna.
W tym momencie skumalam co sie swieci… Zostalo
jeszcze 5 osob do toastu, czyli 5 piw dla mnie w tej nierownej grze “jeden na
jeden”. Niewypicie “duszkiem do dna” oznacza brak szacunku dla osoby z toastu.
Nie wiedzialam ile bedzie rund, wiec stwierdzilam, ze pierdole te konwenanse i zostawialam troche na dnie.Koniec koncow byla tylko jedna runda, po ktorej wszyscy Chinczycy zrobili sie cali czerwoni, a ja bylam trzezwiutenienka. Po calej kolacji moj europejski szef powiedzial mi, ze mialam duzo szczescia, ze bylo lekkie piwko na stole, a nie mocne brandy… I ze team jest z Shanghaju a nie z polnocnych prowincji Chin, gdzie sa znacznie mocniejsi zawodnicy. Challenge accepted!
Uśmiałam się!!! Książka chińskiego noblisty Mo Yan'a "Kraina wódki" ma jednak sens ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobilas!!!! Oni w niektorych ministerstwach maja "sluzbowo pijacych" (nie zartuje) tzn przychodzi facet z wielkim szefem i zostaje przedstawiony gosciom jako ktos wzglednie wazny i siedzi obok szefa. Kiedy zaczynaja sie toasty to ten facet albo pije za szefa wszystkie toasty albo tylko niektore = szef sie nigdy nie upija no i zachowuje twarz. To o polnocnych prowincjach tez absolutna prawda a jeszcze w Harbinie gdzie byli Rosjanie (nie)kultura picia byla bardziej ...eh zaawansowana.
OdpowiedzUsuń