niedziela, 29 maja 2016

Prezenty ślubne

Mąż był ostatnio na lunchu z jednym koreańskim kolegą z pracy i zauważył, że ten ma nowy zegarek, wyglądający na 8k USD minimum. Skomplementował zegarek kolegi, a ten tylko gorzko westchnął i powiedział, że za podobną kwotę musiał kupić teściowej torebkę w prezencie.

I potem chodzą stare koreańskie ajumy w strojach górskich i z torebką Louis Vuitton.

W Korei jest jakaś chora tradycja, że przed ślubem rodziny muszą się obsypać drogimi prezentami. Jakby mało było wydatków na sam ślub. Jeden człowiek z mojej firmy wziął w swojej poprzedniej firmie ofertę  "Early Retirement Program" (a człowiek w wieku 30-35 lat), żeby roczną odprawę wydać na własny ślub. Przyznał, że faktycznie było jakieś ryzyko, że nie znajdzie nowej pracy, ale ogólnie warto było, bo rodzina zadowolona.

Faktycznie, najważniejsze w życiu, to żeby teściowa była zadowolona;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz