W Korei 5.maja jest świętem narodowym - w tym roku wypadł w czwartek. Z jakiś mglistych pobudek rząd koreański dał piątek wolny administracji publicznej, co chętnie podchwyciły firmy prywatne i tym sposobem dostaliśmy na tacy 4-dniową majówkę bez konieczności brania urlopu.
Problem z tą majówką jest taki, że wtedy chyba wszystkie kraje świata świętują - każdy kraj europejski coś tam swojego ma, a ponadto:
- 40 mln Koreańczyków wsiada w swoje Hyundaie Sonaty i gdzieś jedzie
- 127 mln Japończyków wsiada w shinkanseny/samoloty i gdzieś jedzie
- 1.3 mld Chińczyków przestaje pracować na 2 dni (1.maja trwa tam aż do 2. maja;)) i też k***a gdzieś jedzie!
Efekt był taki, że biletów lotniczych czy pociągowych z Seulu DOKĄDKOLWIEK na środę wieczór/czwartek rano z powrotem w niedzielę już nie było od dawna. Nawet nie to, że były drogie. Po prostu ich juz nie było! Poprawka: były dostępne bilety na japońskie Kyushu, którym trochę trzęsie ostatnio (Koreańczycy panicznie boją się wszelkich kataklizmów) ale tam z kolei Golden Week i hotele wyprzedane. Jakby nie patrzeć, dupa z tyłu;)
Staliśmy się majówkowymi więźniami Korei z samochodem jako jedyną opcją transportu, choć w tym korkach to rower pewnie byłby szybszy... W wypożyczalni samochodów pani powiedziała, że najtańsze samochody jakie zostały do wypożyczenia to 8-osobowy SUV za 550$ lub dyplomatyczne limo za 400$ w specjalnej promocji.
Zapłakaliśmy na dobre jak zaczęliśmy szukać noclegu.
Na bookingu zostały wolne tylko motele (tak, coś takiego jeszcze istnieje...) z ratingiem <7. Na AirBnB wciąż duży wybór lokali, które można było sklasyfikować następująco:
1) no filter, no photoshop and... no cleaning... w cenie >100$ za noc
2) słodko pierdzące glamour-wanna-be w cenie >150$ za noc
3) późne roko-koko z jacuzzi (must have nad morzem!) w cenie > 200$ za noc
Plus jeszcze takie kwiatki:
Finał był taki, że wpakowaliśmy namiot i ciepłe śpiwory do naszej dyplomatycznej limuzyny i wyruszyliśmy w stronę plaży na, jak sie okazalo, jedna z lepszych majówek w naszym zyciu! Beda posty - stay tuned!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz