wtorek, 11 sierpnia 2015

China Town & Little India

W Singapurze jest chyba najczystsze China Town na świecie. Aż miło tam wpaść nie tylko na pieczoną kaczkę. Tu np. panie sobie tańczyły swoją lokalną wersję Zumby:


 ...a  tym czasie panowie rżnęli w warcaby:

Tu pan rozkraja i szczelnie pakuje duriana (owocowa wersja sera roquefort) 

 Między straganem z durianami a pieczoną kaczką ot tak sobie stoi świątynia z 10.000 mini-buddami:


Little India nie było tak urokliwe - nadal sterylnie czyste, ale bez klimatu jak w China Town. Ale dla samego tamtejszego jedzenia indyjskiego warto było zajrzeć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz