środa, 2 grudnia 2015

Ryba

Już było parę postów o targu rybnym Noryangjin w Seulu. Ale ostatnio odkryliśmy nową jakość! Wszystko dzięki mojemu szefowi Francuzowi, który polecił mi zapuścić się w drugą alejkę, gdzie sprzedają takie oto pyszności:



We Francji nie bez powodu eksponuje się tylko ogon. Po raz kolejny sprawdza się zasada, że im mniej efektownie wygląda ryba tym lepiej smakuje. A w mleku kokosowym z imbirem, czosnkiem i skórką cytrynową smakuje naprawdę wyjątkowo!

Kolejna zaleta drugiej alejki jest taka, że te wszystkie umarlaki kosztują dwa razy mniej niż te ledwo żywe ryby w akwariach w pierwszej alejce i wcale nie są specjalnie mniej świeże. Trzeba tylko sprytnie ominąć stoiska z płaszczkami emitujacymi produkty przemiany materii całą swoją powierzchnią. 

Parę fotek z tej przyjemności:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz