poniedziałek, 21 grudnia 2015

Matka roku



Corka jednej asystentki dostala jakiegos paskudnego rota wirusa i trafila do szpitala. I co ta asystentka zrobila? Oczywiscie przyszla do pracy rozsiewac dalej tego wirusa, zamiast wspierac swoje 4-letnie dziecko (btw, jej maz pracuje na stale daleko poza Seulem...)

Najlepsze jest to, ze ona na serio nie ma nic do roboty w pracy, bo zostala zatrudniona na zastepstwo, ktore zasadniczo sie juz skonczylo. Czysto teoretycznie jej kontrakt powinien sie juz skonczyc, ale koreanskiego systemu HR nie pojmiesz.

W firmie mojego meza na ten przyklad nikt sie szczegolnie nie przejmowal, ze jego kontrakt sie konczy i trzeba go odnowic, bo inaczej wiza wygasa. Totalny luz. Juz wpadlismy w paranoje, ze chca go wyrzucic, ale w koncu sie skumalismy, ze kontrakty w Krei odnawiaja sie automatycznie i moj maz najwidoczniej wpisal sie w koreanski pejzaz, bo nie zreflektowali sie, ze w przypadku obcokrajowca ten proces powinien byc bardziej formalny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz