wtorek, 20 stycznia 2015

Selfie - choroba narodowa Koreańczyków

Legenda miejska głosi, że plaża Haeundae jest jedyną plażą surferską w kontynentalnej Korei Południowej (wyłączając wyspę Jeju). Morze bardziej płaskie niż na Lazurowym, ale mimo wszystko plaża urokliwa. Nawet nie przeszkadzało mi specjalnie, że połowa była okupowana przez koparki i spychacze, które miały na celu oszukać lekko naturę i poszerzyć plażę dwukrotnie (dla mojego męża inżyniera była to natomiast atrakcja numer 1).












Trochę pięknie, trochę industrialnie, taki melanż Gdyni z Bytomiem (a podobno w sezonie to istny Sopot). Bardzo mi się podobało, choć mogę być delikatnie nieobiektywna, bo jak jest morze, plaża i słońce to jest rewelacyjnie choćby w Łomży.

No ale chyba Koreańczykom też się podobało, bo selfie szło jedno za drugim. To jakaś choroba narodowa... Korea selfie stoi:










Zapalenie płuc w zamiast za dobre zdjęcia ślubne? Niby jest te 8 stopni, ale wiatr wiał chyba z samego Władywostoku...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz