- szef
- dobry szef
- szef proponujący tydzień pracy w Paryżu podczas wyprzedaży styczniowych
Taka praca. Trzeba jechać do tego Paryża, nie ma lekko.
Generalnie ekstra, tylko dlaczego jak jestem ten 1 tydzień w roku w Paryżu to są 2 ataki terrorystyczne w mieście? Przypadek?
A tak na poważnie:
- Paryżanie jednak się przejęli. W piątkowy wieczór wyprzedażowy były autentyczne pustki w sklepach; słychać było głównie zagraniczniaków, a co bardziej niszowe restauracje się zamknęły
- W witrynach wszystkich sklepów wisiały kartki "Je suis Charlie", a w jednej zamkniętej na tę okoliczność galerii sztuki były zapalone świece.
- W samym biurze nie było szczególnego halo, oprócz tego, że każdy sprawdzał newsy co pół godziny
- Dostałam polecenie, aby nie iść na lunch do La Defense, bo podobno szalał tam jakiś potencjalny kolejny zamachowiec
Dzieje się na tym świecie. Aż miło wrócić do Korei!
Tymczasem parę sentymentalnych stop-klatek z Paryża, od tej piękniejszej stony...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz