Dostałam zamówienie na post o lotniskach. Jeszcze zalegam zamówiony post o azjatyckiej motoryzacji, ale powoli. Akurat lecę samolotem z Tokio do Seulu to mam na świeżo przemyślenia lotniskowe.
Otóz lotnisko Haneda w Tokio jest najlepsze na świecie. Blisko centrum, nowoczesne, małe, ciche, ultra-czyste. W dodatku niektóre samoloty trans-kontynentalne na nim lądują - zazwyczaj te malenkie lotniska przyjmują tylko loty regionalne. Top-notch shopping opportunities. Mały minus za brak knajp (widziałam tylko jedna, choć może to i plus jak lata się azjatyckimi liniami, gdzie i tak dają jedzenie na pokładzie). Mała rzecz a cieszy: mikro wózeczki na bagaż podręczny po przekroczeniu security check. Ja zawsze jak rumun podróżuje i ręka mi odpada od noszenia tych toreb ze sobą. Plus specjalne oznakowane miejsca "Charge", gdzie można śmiało podładować elektroniczne gadżety przed podrózą. W Europie chyba robią wszystko, żeby ukryć gniazdka na lotnisku.
Lotnisko Narita- ogromne, daleko od Tokio. Raz tylko tam lądowałam, wiec mało pamiętam. Jedyne co zapamiętałam to to, że taksówka do miasta jedzie się godzinę i kursik wynosi 700zl (najdroższa taksówka świata!).
Lotnisko Gimpo - malutkie, starutkie, ale niemal w centrum Seulu. 15 minut z pracy taksówką w godzinach szczytu. Kocham! Słabe możliwości shoppingowe.
Lotnisko Incheon- ogromne, nowoczesne, ale daleko od centrum Seula (prawie godzina taksówka, za to trasa jest naprawdę malownicza i widoki rekompensują stratę czasu). Shopping pierwsza klasa. Z security-check do gate'ów trzeba dojechać lotniskowa WKD-ką. Jak ktoś nie bierze na to poprawki i wybiera w bezcłowym puder do ostatniego momentu boardingu, może się lekko zestresować, ze trzeba jeszcze jakieś 5-10 minut poświęcić na dojazd do gate'ów:)
Na Szanghajskich lotniskach lądowałam tylko raz. Nie zapadły mi jakoś szczególnie w pamięć. Zwrócę uwagę następnym razem!
Może nie w temacie, ale zamawiam post o Akihibarze (mniemam, że byłaś, jeśli nie to czas najwyższy :) )
OdpowiedzUsuń