Dawno temu w Japonii samuraje walczyli oddanie dla swoich przywodcow - dostojnikow cesarza, nie kwestionujac ich decyzji, w zamian przywodcy opiekowali sie samurajami i godziwie ich wynagradzali. Przywodcy calkowicie ufali swoim samurajom. Gdy samuraj zawiodl zaufanie swojego przywodcy, ten nie musial wyciagac konsekwencji, bo samuraj sam popelnial harakiri.
Tokio, rok 2014. Jestem swiadkiem napierdalanki mailowej miedzy Japonczykami a nie-Japonczykami, ktorej efektem ubocznym jest wyjawienie, ze jeden japonski manager oklamal japonskiego szefa szefow. Ciekawe kiedy nastapi harakiri dzisiejszych czasow, czyli zlozenie wypowiedzenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz