Proza życia expata polega na tym, że jak dostajesz coś do skrzynki na listy, to zawsze musisz poprosić kogoś o tłumaczenie, bo nie wiesz czy to faktura za energię czy informacja o zbliżającym się pokazie kołder z hipoalergicznej wełny.
A mąż w ciągu dnia wysyła zdjęcie detergentu, żebym zapytała którąś koleżankę z pracy czy to płyn do prania czy do zmiękczania tkanin.
Trzeba będzie się nauczyć tego koreańskiego....
Wow! Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego męża, ja nawet nie wiedziałem, żeistnieją osobne płyny do obu tych rzeczy :) Na butelce stoi "Good Choice", powinien wziąć w ciemno!
OdpowiedzUsuń