W oczekiwaniu na transport naszych sztućców, talerzy i kieliszków postanowiliśmy choć raz nie katować koreańskim żarciem na mieście i coś ugotować dla siebie w naszej nowej kuchni.
Oto drobno pokrojona polędwiczka wołowa a la chateaubriand na plastikowym talerzyku i przeszmuglowane wino ze starych hiszpańskich krzewów Monastrell w plastikowym kubeczku. Korea ma na drugie Kontrast.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz