piątek, 29 sierpnia 2014

Noryanjin

Juz pisalam o tym raju, ale powtorze, bo raz, ze warto, dwa ze ten raj zaczyna byc nasza normalnoscia. Klimat jak na Hali Mirowskiej. Gdybysmy mowili po koreansku na pewno dowiedzielibysmy sie w kolejce z czym te przegrzebki przyrzadzic i dlaczego kolendra lepsza niz pietruszka. Ale nie mowimy, wiec nadal pozostaja nam kalambury, aby w ogole poznac cene tych frykasow. O poznaniu najlepszego przepisu mozna zapomniec, chyba, ze ktos nam powie jak pokazac "jak parzyc te osmiornice, aby stala sie miekka?" i przy tym nie wyjsc na erotomana-fantaste.

Oto pare fotek. Dzis padlo na krewetki i przegrzebki. W miedzyczasie na naszej liscie zakupowej pojawily sie szczypce/nozyce do homara. Tutaj to totalny must-have!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz