Przez ostatnie 2 miesiace moja walizka zdazyla sie juz zakurzyc a w lazience pojawily sie kosmetyki o pojemnosci wiekszej niz 100ml. Niby fajnie, niby troche normalnosci i stabilizacji, ale nie zapominajmy, ze to Korea i zycie tutaj to troche cwiczenia z masochizmu.
Tydzien detoksu w zanieczyszczonym Szanghaju to miod na moja schorowana psyche.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz