Koreańczycy boją się deszczu.
Co jakiś czas Seul jest nawiedzany albo przez smog z Chin albo "yellow wind" z pustynii Gobi. No i ten cały syfilis spada razem z deszczem. I ten oto deszcz ma przecież pH 8 i niszczy te wszystkie piękne kruczoczarne wlosy...
Kiedyś rzucę ten cyrk i zacznę tu sprzedawać parasole...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz