Po czym poznać, ze jest Chiński Nowy Rok bez wychodzenia z domu? Po tym, że internet śmiga jak dziki.
To jest jedna z niewielu rzeczy, które nam dokuczają póki co w Chinach - wolny Internet. Przy czym jakby tylko poruszać się po chińskich stronach, zaparkowanych na chińskich serwerach, to wszystko się ładuje z prędkością światła. Dopiero chcąc "wyjść" poza Chiny, trzeba przedrzeć się przez Wielki Firewall. Niby Chińczyków dużo, siła robocza tania, ale coś długo im się schodzi z czytaniem naszych maili w trybie online;) Żeby dobić się na jakąkolwiek stronę zaparkowaną na zagranicznym serwerze, trzeba przejść przez jedną z jedynie 3 "bram". W godzinach wieczornych robią się więc niezłe "korki". W dodatku chcąc wejść na Google/Facebook lub inne narzędzie szatana, trzeba włączyć VPN'a i poudawać, że sygnał idzie z Japonii lub Tajwanu co dodatkowo obniża prędkość łącza. No dobrze, kończę już o tych technikaliach, bo to pewnie nie za ciekawy temat dla Was, ale uwierzcie mi, że żonglerka VPN'ami i klęcie na wolny Internet zajmuje dużą część naszego chińskiego życia:)
Miało być o Chińskim Nowym Roku. Nasza dwutygodniowa latorośl nas skutecznie zatrzymała w domu, także nie mogliśmy wyjść na miasto celebrować z tą garstką lokalnych Szanghajczyków z dziada pradziada. Miasto ewidentnie opustoszało, wszystkie "słoiki" wróciły tam skąd przybyły;) W związku z tym nasze niezawodne Taobao się położyło dokumentnie, bo wszyscy kurierzy lepią teraz pierogi na głębokiej prowincji. Mniejsze sklepy i restauracje pozamykały się już parę dni przed świętami i nie otworzą się na dobre parę dni po.
Są jednak obiekty, które nie mogą się zamknąć - hotele. Chcieliśmy zamówić jakieś noworoczne potrawy na wynos z hotelowych restauracji, ale wszędzie mieli menu na, uwaga, 10 osób minimum. Ja niby teraz jem za dwoje, ale i tak mogłoby być ciężko.
Poczytaliśmy trochę w internecie o tych potrawach: oprócz płetwy rekina i specjalnych ciastek z kleistego ryżu to nie serwują nic szczególnego. Karpik, pierogi, spring-roll'e i makaron. Każda potrawa musi mieć jednak znaczenie symboliczne. I tak:
- ryba po chińsku ma podobną wymowę jak "nadwyżka"
- dobrze usmażone spring-roll'e przypominają sztabki złota
- długi makaron ma podobno symbolizować długowieczność
Ich noworoczne pierogi do złudzenia przypominają nasza polskie. Zrobiliśmy więc małą powtórkę z Wigilii i sami ulepiliśmy pierogi z grzybami i kapustą. Tacy jesteśmy! Zrobiliśmy jednak minimum dwa faux-pas przy tym:
- Chińczycy nie robią farszu z kapusty kiszonej, bo to nie wróży prosperity
- zrobiliśmy płaskie boki, a nie takie z falbankami, jak na przykład tu na zdjęciu:
Także będzie bieda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz